Na urlopie w myśl mocnego postanowienia starałem się nie rozstawać ze szkicownikiem. Dzięki temu powstało kilkanaście stron rysunków niezależnie od przypływów weny. Poniżej ta część, której się nie wstydzę :]
Jeden kilkudziesięciominutowy, kilka kilkunastominutowych, reszta to szybkie szkice w niektórych kręgach zwane pach pach pach.
Widzę że w całkiem malowniczym miejscu byliście :)
OdpowiedzUsuńPejzaże mniej mi przypadły do gustu ale szkic pach pach pach i kobieta leży jest świetny. A no i jeszcze gruby paluch u stopy szkicownika jest świetnie uchwycony.
Gruby paluch wołał o dobre ujęcie, więc nie mogłem się nie postarać :]
OdpowiedzUsuńMiło, że taki odbiór, bo spośród moich prac częściej pejzaże oceniane są lepiej niż postacie. Chyba jakiś postęp jest.